Spotkanie na lotnisku wylotu w Polsce na 3 godz. przed odlotem. Odprawa. Przelot do Kilimanjaro Airport w Tanzanii.
Lądowanie na Kilimanjaro Airport w Tanzanii. Transfer do miejscowości Moshi. Wypoczynek w hotelu. Po południu krótki wypad do miasta na ew. zakupy. Wieczorem pakowanie i kolacja w hotelowej restauracji na świeżym powietrzu z pięknym widokiem na Naszą Górę (płatne indywidualnie). Nocleg w hotelu.
Rozpoczęcie trekkingu na Mt. Meru. Po śniadaniu zabieramy lunch-pakiety i przemieszczamy się podstawionymi samochodami do wioski parku narodowego Arusha gdzie przy Momela Gate rozpoczynamy nasz trekking. Tego dnia dochodzimy na wysokość 2750 m. do schroniska Miriakamba Hut. Z tarasu schroniska rozpościera niezapomniany widok na Kilimandżaro i równiny pod nami! Można robić fantastyczne zdjęcia o zachodzie słońca. Kolacja i nocleg w schronisku.
Po wczesnym śniadaniu w schronisku idziemy przez piękną strefę lasu deszczowego do kolejnego schroniska Saddle Hut. Leży ono na przełęczy pomiędzy Mt. Meru i Małym Meru na wysokości 3750 m. Dla aklimatyzacji podchodzimy jeszcze na nieodległy szczyt Małego Meru. Kolacja i nocleg w schronisku.
W środku nocy tj. ok. 2.00 startujemy do ataku szczytowego tak aby na wierzchołku znaleźć się tuż po wschodzie słońca. Po krótkim odpoczynku na szczycie Mt. Meru (4562 m.) schodzimy tego dnia do Miriakamba Hut. Kolacja i nocleg w schronisku.
Po śniadaniu schodzimy do bramy Momela gdzie przesiadamy się na samochody 4×4 i jedziemy na zwiedzanie parku narodowego i podglądanie żyjących tu zwierząt. Po południu ruszmy samochodami na południowy zachód do miejscowości Oto wa Mbu, niedaleko jeziora Manyara. Nocleg w hotelu turystycznym.
Wyprawa samochodami 4×4 do ogromnego krateru wygasłego wulkanu gdzie wewnątrz jak w Arce Noego można spotkać dziesiątki interesujących gatunków zwierząt niemal w zasięgu ręki. Powrót na nocleg do Mto wa Mbu.
Wycieczka samochodami 4×4 nad Jezioro Manyara. Start wcześnie rano tuż po świcie. Obserwacja słoni, małp, antylop i interesujących gatunków ptasich. Po południu powrót do Moshi ale po drodze odwiedzimy jeszcze polski cmentarz uchodźców wojennych w Tangeru. Wieczorem pakowanie przed rozpoczęciem wyprawy na Kilimandżaro.
Po śniadaniu pakujemy nasz ekwipunek do samochodów i jedziemy do bramy parku narodowego Kilimanjaro. Po drodze szansa na ostatnie zakupy słodyczy czy napojów. Tu na bramie będziemy musieli trochę poczekać przy załatwianiu formalności i formowaniu karawany. Czeka nas czterogodzinny marsz do schroniska Mandara położonego na wysokości 2700 m.npm. Będziemy szli wygodną ścieżką poprzez gęsty las deszczowy. Wokół nas będą fikać koziołki małpy a po zaroślach buszować mangusty. Po dotarciu do schroniska i małym odpoczynku idziemy na mały spacer aklimatyzacyjny do odległego o 850 m starego krateru. Z jego krawędzi otwierają się szerokie widoki na Kibo i Mawenzi. Kolacja i nocleg w schronisku.
Śniadanie. Dziś naszym celem jest położone na wysokości 3720 m.npm. schronisko Horombo. Czeka nas około 6 godzin spokojnego marszu. Droga prowadzi łatwo i niemęcząco przez otwarte łąki porastające południowe zbocza stożka Mawenzi. Przekraczamy licznie tu płynące w głębokich parowach potoki. Zbliżając się do schroniska obserwujemy jak wraz z wysokością zmienia się roślinność. Pojawiają się fantazyjne kwiaty oraz osobliwe „drzewa” – Senecje. Kolacja i nocleg w schronisku Horombo.
W tym dniu czeka nas podejście aż na wysokość 4705 m.npm. do kamiennej chaty schroniska Kibo. Tak nazywa się nasze najwyżej położone miejsce noclegowe i tak też główny stożek Kilimanjaro. Pójdziemy tak zwanym „górnym szlakiem” zboczami Mawenzi na ogromną przełęcz pomiędzy Mawenzi i Kibo. Tu wita nas pustynny krajobraz. Jak okiem sięgnąć trudno dostrzec jakiekolwiek ślady życia. Po 5 – 6 godzinnym marszu wśród skał, żwirów i wulkanicznego pyłu docieramy do schroniska. Kolacja i nocleg w Kibo. Na tej wysokości mogą już wystąpić trudności aklimatyzacyjne objawiające się najczęściej bólami głowy i nudnościami.
Startujemy o północy. Zabieramy tylko lekki ekwipunek osobisty, picie i batony energetyczne. Idziemy przy świetle latarek czołowych. Wspinamy się najpierw stromą ale wygodną ścieżką kluczącą pomiędzy turnicami ze skamieniałej lawy a potem zygzakami, stromym usypistym zboczem. Po około 4 -5 godzinach wspinaczki docieramy do Gilmans Point (5685 m.npm.) który znajduje się już na krawędzi krateru Kibo. Po dalszych 1,5 h wędrówki krawędzią krateru wreszcie docieramy do jego najwyższego punktu i naszego celu – Uhuru Peak (5895 m.npm.) najwyższego punktu na mapie Afryki. Jeśli pogoda nam dopisuje to docieramy akurat na wschód słońca. Ze szczytu rozpościerają się fantastyczne widoki na cały masyw jak też i na szczątkowe lodowce go pokrywające. W oddali majaczy sylwetka innego wielkiego wulkanu – Mt. Meru. Schodzimy w dół tą samą drogą do schroniska Kibo gdzie jemy śniadanie. Potem marsz w dół do schroniska Horombo gdzie po kolacji zostajemy na nocleg.
Po śniadaniu wędrujemy w dół do schroniska Mandara. Tam chwila na odpoczynek, lunch i oficjalne pożegnanie z naszymi afrykańskimi towarzyszami. To też chwila kiedy możemy im podziękować za ich wysiłek tradycyjnymi napiwkami. Po lunchu już tylko 2 – 3 godziny spaceru przez deszczowy las do bramy parku gdzie będzie czekał na nas samochód. Na bramie odbieramy certyfikaty zdobycia szczytu i pokrzepiamy się zasłużonym piwem o nazwie … Kilimanjaro. Nocleg w hotelu.
Dzień na odpoczynek. Można będzie go spędzić w hotelowym ogrodzie, relaksując się przy basenie lub wyruszyć na wyprawę (samochodem) do prawdziwej wioski Masajów gdzie zosqznamy się z ich życiem i niezwykłymi obyczajami. Nocleg w hotelu.
Rano udajemy się w podróż powrotną do Polski. Po przylocie do Warszawy my się rozstaniemy ale wspomnienia pozostaną.